„Nas i Polaków czekają nieustanne niespodzianki”. Kim jest Karol Nawrocki i co Białorusini sądzą o jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich

Karol Nawrocki. Źródło: x.com/Nawrocki
Nowym prezydentem Polski został Karol Nawrocki. W drugiej turze zdobył 50,89% głosów. Reakcje Białorusinów na jego zwycięstwo są niejednoznaczne. MOST zebrał ich opinie oraz informacje o polityku.
Kim jest Karol Nawrocki
Karol Nawrocki urodził się w Gdańsku, ma 42 lata. Studiował historię na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. Ukończył również międzynarodowy program MBA na Politechnice Gdańskiej w zakresie strategii, zarządzania programami i projektami (International MBA in Strategy, Programme and Project Management).
Pełnił funkcje kierownicze w różnych instytucjach muzealnych, a w 2021 roku został dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej. Jako historyk zajmował się tematyką przestępstw PRL-u w latach 80.
Formalnie Nawrocki nie mógłby obecnie pojechać do Rosji ani na Białoruś, nawet gdyby chciał. W 2024 roku został wpisany w Rosji na listę osób poszukiwanych z powodu udziału w demontażu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej w Głubczycach.
Nowy prezydent Polski nie należy do żadnej partii politycznej, ale był kandydatem wspieranym przez konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
W swoim programie wyborczym Nawrocki zapowiadał, że nie podniesie podatków, obniży podstawową stawkę VAT z 23% do 22%, wprowadzi zerowy podatek dochodowy dla rodzin z dwojgiem lub większą liczbą dzieci, zniesie podatek katastralny i podatek od spadków.
Opowiada się również przeciwko wprowadzeniu euro, podniesieniu wieku emerytalnego, a także zapowiada reformę szkolnictwa – w tym wprowadzenie lekcji jazdy samochodem oraz powrót do prac domowych.
Znaczna część tej kampanii wyborczej miała charakter antyimigrancki – dotyczyło to wszystkich głównych sił politycznych. W niedzielę 1 czerwca, po zakończeniu głosowania, Nawrocki zapowiedział „zjednoczenie patriotycznego obozu w Polsce, obozu ludzi, którzy chcą normalnej Polski bez nielegalnych imigrantów”. Zdaniem niektórych komentatorów politycznych zwycięstwo Nawrockiego może doprowadzić do wzrostu napięcia w relacjach Polski z Unią Europejską i Ukrainą.
Skandale z mieszkaniem i chuliganami sportowymi
Kampania prezydencka w 2025 roku zapamiętana zostanie z powodu ogromnej liczby kompromitujących informacji, przede wszystkim wymierzonych w Karola Nawrockiego.
Pod koniec 2024 roku pojawił się raport, z którego wynikało, że w czasach studenckich, kiedy Nawrocki dorabiał jako ochroniarz w klubie, miał kontakty z osobami z podejrzanych środowisk: gangsterami, neonazistami, sutenerami i chuliganami sportowymi. Z niektórymi z nich miał utrzymywać kontakty do dziś.
W maju, tuż przed pierwszą turą wyborów, wybuchł kolejny skandal. Okazało się, że kandydat na prezydenta otrzymał mieszkanie od starszego mężczyzny Jerzego Ż., cierpiącego na demencję, w zamian za opiekę. Tymczasem mężczyzna przebywał w domu opieki pod opieką państwa. Pracownica opieki społecznej powiedziała dziennikarzom, że pomagała Jerzemu i że nigdy nie wspominał o Nawrockim ani nie wiedział, że mieszkanie nie należy już do niego. Nawrocki oświadczył, że nigdy nie mieszkał w tym lokalu ani z niego nie korzystał, i zapowiedział przekazanie go na cele charytatywne.
Na tym jednak historia się nie skończyła. Dziennikarze odkryli, że Jerzy Ż. miał w przeszłości problemy z prawem — był dwukrotnie aresztowany za przestępstwa na tle seksualnym.
Skandal nie wpłynął jednak negatywnie na notowania wyborcze Nawrockiego. Możliwe, że elektorat był już uodporniony na podobne „wrzutki”. Co więcej, po pierwszej turze, w której wysokie wyniki osiągnęli nacjonaliści, Nawrocki zdołał przyciągnąć do siebie ich wyborców — w tym także młodych ludzi.
„Spokoju na pewno nie będzie”
Białorusini aktywnie komentują wyniki wyborów prezydenckich w Polsce. Wielu z radością zauważa, że – w przeciwieństwie do sytuacji na Białorusi – w Polsce naprawdę liczy się głosy. Jednak samą wygraną Karola Nawrockiego wielu odbiera z pewnym pesymizmem.
„Krótko mówiąc — bardzo źle” – napisał jeden z użytkowników w grupie „Białorusini w Warszawie” na Facebooku. Jego zdaniem Nawrocki reprezentuje interesy „antyeuropejskiej partii PiS”, „radykalnie katolickiej” (co oznacza „ogromne dotacje z budżetu dla Kościoła”) oraz „antyimigranckiej”. Zwraca też uwagę, że jako prezydent Nawrocki ma prawo weta i może blokować decyzje parlamentu (gdzie większość mają liberałowie z Koalicji Obywatelskiej). Białorusin obawia się paraliżu w pracach sejmu i niezrealizowania obiecanych reform. Prawdopodobnie chodzi m.in. o ustawę dekryminalizującą aborcję, której sprzeciwiają się politycy konserwatywni.
Inny anonimowy uczestnik dyskusji uważa, że zwycięstwo Nawrockiego to zapowiedź nieprzewidywalności. Białorusin porównuje sytuację do wygranej Donalda Trumpa w USA. „Polska dla Polaków, fan Trumpa w każdej decyzji. Co nas i Polaków czeka — to ciągłe niespodzianki. Spokoju na pewno nie będzie” – pisze.
W serwisie Threads użytkowniczka pod nickiem letochka przyznała, że zwycięstwo Nawrockiego przeniosło ją myślami do roku 2020. „Oczywiście, to nieporównywalne, ale dziś rano, gdy otworzyłam telefon, poczułam ten znajomy klimat. Nie do końca rozumiem, co to znaczy dla mnie osobiście (ale na pewno łatwiej nie będzie). Widzę, jak bardzo są zawiedzeni i rozczarowani Polacy, których obserwuję, i jest mi przykro razem z nimi i za nich”.
„Demokracja to nie wtedy, gdy zawsze wygrywa ten, którego lubisz. Demokracja to wtedy, gdy zawsze wygrywa ten, po którym Białorusinom będzie gorzej” – ironizuje Michaił.
„Pożyjemy — zobaczymy”
Niektórzy Białorusini nie załamują rąk i uważają, że na wyciąganie wniosków jest jeszcze za wcześnie. Nawrocki nie zdążył się jeszcze wykazać.
„Pożyjemy — zobaczymy. I tak przed wyborami kandydaci obiecują znacznie więcej, niż potem realizują. Ale ogólnie rzecz biorąc, wynik rozczarowuje” – ocenia Wiktoria.
Użytkowniczka o nicku rumianek_z_cynamonem jest rozczarowana wynikami głosowania i obawia się zaostrzenia zasad przyznawania polskiego obywatelstwa (Prawo i Sprawiedliwość proponuje, aby uznanie za obywatela w zwykłym trybie wymagało co najmniej 10 lat pobytu na podstawie zezwolenia na pobyt stały). „No, ale przynajmniej wszystko odbyło się uczciwie” – podsumowuje wybory Białorusinka.
„Wszystkim, którzy już wpadają w panikę, przypominam, że nie mieszkają już w RB i że władza nie jest skoncentrowana w drżących, opuchniętych rękach jednej osoby. Polska to republika parlamentarna — poczytajcie sobie na spokojnie, co to znaczy, zanim zaczniecie siać panikę. Prezydent nie ma jakichś znaczących kompetencji w zarządzaniu państwem” – uważa użytkownik o nicku BLaD.
„Za PiS w Polsce było lepiej”
Wielu komentujących zakłada, że wygrana partii konserwatywnej nie pogorszy sytuacji imigrantów.
„To jednak człowiek (Nawrocki – przyp. MOST) o zdrowych poglądach, stojący za tradycyjnymi wartościami i myślący przede wszystkim o swoim kraju i obywatelach. A poza tym pamiętajcie, że to właśnie za rządów PiS nas tu przyjęto, dano nam szansę zarobić” – napisała Katarzyna na czacie Telegramu „Białorusini w Polsce”, mając na myśli działania wsparcia po 2020 roku, kiedy rządziło PiS.
„Właśnie tak, i za PiS w Polsce poprawiła się gospodarka. Więc nie rozumiem, skąd ten cały niepokój” – zgadza się Jewgienij.
Swiatłana Cichanouska: „Przejrzysty proces polityczny, w którym każdy głos miał znaczenie”
Swiatłana Cichanouska również odniosła się do wyborów w Polsce. Zaznaczyła, że Polska zorganizowała „przejrzysty proces polityczny, w którym każdy głos miał znaczenie”.
— Właśnie takie wybory to, o co walczymy. To, co uważamy za fundament demokratycznej Białorusi. Polska pokazała, jak powinna działać prawdziwa ordynacja wyborcza: różnorodni kandydaci w pierwszej turze, każdy obywatel ma swojego przedstawiciela i swój głos, którego nikt nie tłumi, otwarte debaty, uczciwa konkurencja polityczna. Tutaj liczy się głosy do ostatniego miejsca po przecinku i nikt nie boi się zmiany władzy, nawet gdy rywalizują polityczni przeciwnicy o zupełnie różnych poglądach — powiedziała Cichanouska.
Liderka białoruskich sił demokratycznych pogratulowała Karolowi Nawrockiemu zwycięstwa i wyraziła nadzieję, że z nowym prezydentem uda się zbudować silne i owocne relacje.
— Polska zawsze nas rozumiała i wspierała w trudnych czasach — mam nadzieję, że uda nam się jeszcze bardziej umocnić to partnerstwo — podsumowała Cichanouska.