„Nie dają mleka za szkodliwość, ale karmią za darmo”. Białoruski spawacz wyjechał do Polski i porównał warunki pracy oraz wynagrodzenie

„Nie dają mleka za szkodliwość, ale karmią za darmo”. Białoruski spawacz wyjechał do Polski i porównał warunki pracy oraz wynagrodzenie

Zdjęcie ma charakter ilustracyjny. Źródło: Maxime Agnelli / Unsplash

MOST
MOST

23 maja 2025, 15:00

Białorusin Mikołaj od trzech lat pracuje jako spawacz w Polsce – zajmuje się produkcją osprzętu do traktorów. Podobną pracę wykonywał wcześniej na Białorusi, ale tam zarabiał prawie dwa razy mniej. W rozmowie z MOST opowiedział o plusach i minusach pracy spawacza w Polsce i wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na wyjazd z kraju.

Przed wyjazdem Mikołaj pracował w białoruskim zakładzie agregatowym w Smorgoniach – filii MTZ – i uważał tę pracę za jedną z najlepszych w ostatnich latach. Po nałożeniu sankcji na Białoruś zakład otworzył się na rynek rosyjski, a wynagrodzenie Mikołaja wzrosło.

– Ogólnie wszystko mi odpowiadało. Płacili od wydajności, można było dobrze zarobić. Ale z powodu wojny i sytuacji w kraju podjąłem decyzję o wyjeździe – mówi Mikołaj.

Na emigracji znalazł się pod koniec 2022 roku. Na miejsce zamieszkania wybrał Białystok – chciał być bliżej domu.

Praca przez agencję

W Polsce Mikołaj szukał zatrudnienia jako spawacz. Na początku pracował na budowie i spawał zbrojenia, a potem znalazł zakład produkujący sprzęt rolniczy. Podobną pracę wykonywał również na Białorusi.

Do polskiego zakładu trafił przez agencję pośrednictwa pracy. Oznacza to, że część wynagrodzenia, które mogłoby trafić bezpośrednio do niego, otrzymuje firma pośrednicząca.

– Zakład bardzo przypomina ten w Smorgoniach. Ale jeśli na Białorusi płacono akordowo – w zależności od wydajności – to w Polsce zarabiam za godziny. Pracujemy nad osprzętem do traktorów: robimy siewniki, kosiarki, kopaczki – wszystko, czego potrzebują rolnicy.

Wymagania jakościowe są wyższe

Trudność pracy i wymagania dotyczące kwalifikacji w Polsce są podobne jak na Białorusi — zauważa Mikołaj. Zdarza się, że pracy jest nawet mniej, ale za to wymagania jakościowe są wyższe. Na polskim zakładzie można zarobić średnio od 1000 do 1500 dolarów. Mężczyzna dodaje, że to niemal dwa razy więcej niż na Białorusi.

— Warunki pracy na hali to około +17 stopni. Na Białorusi było o 5–7 stopni chłodniej. Tak samo jak tam — nie dają mleka za szkodliwość, ale za to karmią za darmo w stołówce. Z minusów — samodzielnie trzeba rejestrować obecność w systemie komputerowym i wpisywać wykonane zadania. Do tego trzeba było się przyzwyczaić.

Metal, z którym pracuje Mikołaj, nie różni się znacząco, ale urządzenia w Polsce — według jego obserwacji — są nowsze i mocniejsze. Na Białorusi spawał dwutlenkiem węgla, teraz — mieszanką argonu i dwutlenku węgla. Ten drugi wariant daje lepsze jakościowo spawy i jest łatwiejszy w pracy — tłumaczy.

To nie najwyższy poziom dla spawacza

Zdaniem Mikołaja, w Polsce spawacz może zarabiać znacznie więcej. Wszystko zależy od kwalifikacji i warunków umowy.

— Jeśli pracujesz przez agencję, część [kosztów pracodawcy] trafia do pośrednika. Ale jeśli zatrudnisz się bezpośrednio i dobrze się sprawdzisz, można negocjować podwyżkę. Tutaj cenią fachowców. Można pracować po 10 godzin i więcej, żeby dorobić. Ja nie zostaję — i tak mi wystarcza.

Praca przy osprzęcie do maszyn rolniczych — to nie najwyższy poziom dla spawacza.

— To, co robię teraz — kosiarki, pługi — to nie jest szczyt możliwości. Spawam części, czasem nawet nie wiem, do czego konkretnie trafią. Każdy robi swój etap. Ale na przykład spawacze, którzy pracują na wiatrakach na środku Bałtyku, zarabiają zupełnie inne pieniądze. Tam odpowiedzialność jest ogromna i ryzyko wysokie. Próbowałem swoich sił w czymś takim w 2016 roku. Coś wychodziło, coś nie. Może jeszcze do tego wrócę — zastanawia się Mikołaj.

Porównać białoruskie i polskie traktory Mikołaj się nie podejmuje — uważa, że to sprawa rolników i tych, którzy na nich pracują. Ale różnicę w podejściu zauważa.

— Na Białorusi, gdzie siła robocza jest tania, rolnik raczej sam zespawa uszkodzoną część — spawarkę ma prawie każdy. W Polsce — zawiezie do producenta i wymieni w ramach gwarancji.

Podobne artykuły