Gdzie wybrać się z Warszawy na rowerze? Białoruski rowerzysta przemierzył stolicę wzdłuż i wszerz i dzieli się swoim doświadczeniem

Gdzie wybrać się z Warszawy na rowerze? Białoruski rowerzysta przemierzył stolicę wzdłuż i wszerz i dzieli się swoim doświadczeniem

Uczestnicy projektu Kontra 022. Fot. Facebook Kontra 022

Aryna Karpovich
Aryna Karpovich

19 maja 2025, 16:47

Eugeniusz to doświadczony rowerzysta. Zaczynał swoją przygodę z jazdą na rowerze jeszcze na Białorusi, a rok temu przeprowadził się do Warszawy. Dołączył tu do miejskiej społeczności rowerowej i od tego czasu przemierzył stolicę wzdłuż i wszerz. W rozmowie z MOST opowiedział, co sprawia, że Warszawa jest przyjazna rowerzystom, jak mieszkańcy przesiadają się na rowery i dokąd warto wybrać się na rowerową wycieczkę.

Wydał na rower 2,5 tys. euro

„Zagłębiać się w kulturę rowerową” Eugeniusz zaczął pięć lat temu. Wtedy kupił swój pierwszy drogi rower – za 2,5 tysiąca euro.

– Teraz mam w domu trzy rowery. Wszyscy pytają: po co? Szczerze mówiąc – sam nie wiem. Jakby do każdego nastroju był inny rower. Jazda pomaga mi się psychicznie zresetować i przewietrzyć głowę, kiedy jest mi smutno. Wyruszasz w trasę, myślisz, podziwiasz przyrodę – to taki wielofunkcyjny sport – wyjaśnia Białorusin.

Specjalne światło dla rowerzystów

Przygodę z jazdą Eugeniusz zaczął jeszcze na Białorusi. Jakość dróg i stosunek do rowerzystów często go zaskakiwały: nie wszędzie były wytyczone ścieżki rowerowe, a na tych, które istniały, asfalt bywał uszkodzony. Często zajmowali je też piesi.

Do Polski przeprowadził się rok temu – i od razu poczuł różnicę.

– Dla mnie nowością było to, że tutaj jest wiele dróg rowerowych, a w przypadku ich uszkodzenia można legalnie jechać jezdnią razem z samochodami. W Polsce kultura rowerowa jest bardzo rozwinięta. Na przykład w Poznaniu widziałem skrzyżowanie z małą sygnalizacją świetlną specjalnie dla rowerzystów.

W mieście rozmieszczone są stacje z narzędziami

Z tego, co zauważył Jewgienij, wynika, że w Polsce piesi bardzo rzadko wchodzą na ścieżki rowerowe, a jeśli już się to zdarzy – przepraszają i ustępują miejsca.

Białorusin zwraca też uwagę na dobrze rozwiniętą infrastrukturę rowerową. W Warszawie rozmieszczono specjalne stacje z narzędziami, dzięki którym rowerzysta może dokręcić części.

– Niedawno zauważyłem, że w centrum Warszawy ścieżka rowerowa była zrobiona z kostki brukowej. Wiosną ją usunięto i położono gładki asfalt – byłem w szoku, że przygotowali się do sezonu rowerowego. W moim rodzinnym mieście przez kilka lat nie mogli wyremontować zwykłej ulicy, a tutaj wymieniono nawierzchnię tylko dla rowerzystów.

Do przesiadki na rower zachęcają też oferty rowerów miejskich – pierwsze 20 minut jazdy jest bezpłatne.

rovery
Uczestnicy projektu Kontra 022. Fot. Facebook Kontra 022

Zasada numer jeden — lampki i kaski

Niemal zaraz po przeprowadzce do Warszawy Eugeniusz dołączył do społeczności kontra 022 — to nieformalna inicjatywa łącząca amatorów i profesjonalnych rowerzystów. Zazwyczaj w ciągu tygodnia odbywa się kilka przejazdów — od lekkich, dla początkujących, po trudniejsze trasy dla zaawansowanych i ekstremalnych zawodników. Eugeniusz jeździ dwa razy w tygodniu.

– Na przykład we wtorki organizujemy chill ride (spokojny przejazd — przyp. red. MOST). Bierze w nim udział każdy chętny, a tempo jest naprawdę łagodne. Najważniejsza zasada: lampki i kaski. A w czwartki odbywa się już poważniejszy przejazd – rozpędzamy się do 40 kilometrów na godzinę.

Eugeniusz opowiada, że w cieplejsze miesiące w przejazdach uczestniczy około 50 osób. Pojawiają się rowerzyści w różnym wieku – od uczniów po osoby powyżej czterdziestki. Są to zarówno Polacy, jak i cudzoziemcy – w tym Białorusini i Ukraińcy. Niedawno Eugeniusz poznał chłopaka z Arabii Saudyjskiej – teraz jeżdżą razem.

Uczestnicy zbierają się zazwyczaj w centrum miasta i stamtąd ruszają w stronę obwodnicy. Przejazd trwa około dwóch godzin. Potem rowerzyści jadą do parku, urządzają mały piknik i rozmawiają.

– To sposób zarówno na integrację społeczną, jak i promowanie kultury rowerowej.

rovery
Uczestnicy projektu Kontra 022. Fot. Facebook Kontra 022

Gdzie może wybrać się rowerzysta z Warszawy

W ciągu roku Eugeniusz objechał całą Warszawę i jej okolice. Przyznaje, że miasto zaczęło mu się już trochę nudzić.

– Polecam wycieczkę nad Jezioro Zegrzyńskie. Część trasy prowadzi po żwirze, ale kiedy zaczyna się asfalt – jest naprawdę świetnie, bo jedzie się wzdłuż kanału. W obie strony to około 50 kilometrów.

Kolejna trasa, którą Eugeniusz poleca miłośnikom rowerów, to droga z Warszawy do miasteczka Góra Kalwaria. Białorusin zaznacza, że ta opcja szczególnie przypadnie do gustu osobom lubiącym jazdę szosową.

– To trasa wzdłuż Wisły – jeździ tam naprawdę wielu rowerzystów. Na końcu wszyscy spotykają się w rowerowej kawiarni w Górze Kalwarii, gdzie można coś zjeść, porobić zdjęcia i odpocząć.

Posiadaczom rowerów górskich Eugeniusz poleca wycieczkę do Kampinoskiego Parku Narodowego.

Podobne artykuły