Rok od śmierci polskiego żołnierza na granicy z Białorusią: strefa buforowa, odrzucenie „licencji na zabijanie”, nowe żądania wobec reżimu Łukaszenki

Rok od śmierci polskiego żołnierza na granicy z Białorusią: strefa buforowa, odrzucenie „licencji na zabijanie”, nowe żądania wobec reżimu Łukaszenki

Chwila po zranieniu polskiego żołnierza Mateusza Sitka. Kadr z nagrania Straży Granicznej RP

MOST
MOST

6 czerwca 2025, 14:48

6 czerwca 2025 roku mija rok od śmierci polskiego żołnierza Mateusza Sitka, który został ranny na granicy z Białorusią. Tego dnia w Polsce odbywają się uroczystości upamiętniające, a na grobie żołnierza postawiono pomnik. Zabójstwo Sitka stało się punktem zwrotnym w kryzysie migracyjnym — doprowadziło do utworzenia strefy buforowej na granicy, zmian w przepisach i postawienia nowych żądań wobec reżimu Łukaszenki.

Dlaczego historia Sitka wywołała taki rezonans

28 maja 2024 roku około godziny 4:30 rano żołnierz 1. Warszawskiej Brygady Pancernej Mateusz Sitek pełnił służbę na granicy. W tym czasie granicę szturmowała grupa około 50 migrantów. Zachowywali się agresywnie — rzucali w funkcjonariuszy gałęziami, kijami i kamieniami. Jeden z nich miał nóż. Przez pręty ogrodzenia zamontowanego na granicy wyciągnął rękę i ugodził nożem polskiego żołnierza, który podszedł do ogrodzenia. Towarzysząca mu żołnierka próbowała udzielić mu pierwszej pomocy, ale wówczas migranci zaatakowali również ją.

Później funkcjonariusze ukryli się za pojazdami służbowymi, gdzie udzielono pierwszej pomocy Sitkowi. Następnie został przetransportowany do szpitala, gdzie przez dziewięć dni lekarze walczyli o jego życie. Mimo ich wysiłków, 6 czerwca zmarł.

Było to dla Polski wydarzenie wstrząsające — w czasie pokoju żołnierz zginął podczas wykonywania obowiązków służbowych. W pogrzebie wziął udział prezydent Andrzej Duda. Pośmiertnie przyznano mu Krzyż za Dzielność, który odebrała jego matka.

Surowe środki i antyimigrancka retoryka

Sytuacja wymagała reakcji ze strony władz Polski. Już 13 czerwca 2024 roku na granicy zaczęła funkcjonować strefa buforowa, do której nie można wchodzić bez specjalnego zezwolenia. Na większości odcinków granicy jej głębokość wynosi 200 metrów, ale na niektórych sięga nawet dwóch kilometrów. Miało to na celu uniemożliwienie dotarcia do granicy kurierom odbierającym migrantów oraz innym osobom wspierającym nielegalną migrację. Reżim strefy buforowej jest przedłużany co 90 dni i obowiązuje do dziś.

Równocześnie rozpoczęto dyskusję nad rozwiązaniami, które miałyby ułatwić wojsku ochronę granicy. Wśród nich znalazła się tzw. „licencja na zabijanie” — czyli zniesienie odpowiedzialności za użycie broni wbrew przepisom. Ten pomysł spotkał się jednak z krytyką ze strony obrońców praw człowieka. Ostatecznie punkt ten został usunięty z projektu nowelizacji i nie został przyjęty.

Wreszcie w marcu 2025 roku Polska ograniczyła przyjmowanie wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią.

W praktyce to właśnie od zabójstwa Sitka retoryka antyimigrancka w Polsce przybrała wyraźnie nieprzejednany charakter.

Identyfikacja sprawcy

Moment ataku na Mateusza Sitka został zarejestrowany przez kamery monitoringu. Na podstawie nagrań udało się stworzyć portret pamięciowy napastnika, a następnie go zidentyfikować — także dzięki przesłuchaniom innych migrantów, którym udało się przedostać do Polski.

Polska zażądała od Białorusi wydania sprawcy. Było to wskazywane jako jeden z warunków (choć nie główny) ponownego otwarcia przejść granicznych od strony obwodu grodzieńskiego. Jednak strona białoruska nie podjęła współpracy w tej sprawie.

Według polskich służb specjalnych, napastnikowi ostatecznie udało się nielegalnie przedostać do Europy Zachodniej. Przebywał we Francji i Belgii.

Podobne artykuły