Żywią się trawą i piją wodę z bagna. Około 200 Afgańczyków utknęło na granicy białorusko-polskiej

Fot. facebook.com/TheWesalTV
W rejonie przejścia granicznego „Brześć” na granicy białorusko-polskiej utknęło około 200 Afgańczyków. Niektórzy z nich przebywają tam już prawie trzy miesiące, wśród nich jest wielu rannych. Ich bliscy zwrócili się do Wesal TV (medium skierowane do afgańskiej diaspory) z apelem o pilne działania. Na publikację zwrócił uwagę portal Reform.
Afgańczycy nazywają ten rejon „strefą piłkarską”. Według nich, białoruscy funkcjonariusze biją ich i wypychają na terytorium Polski, a polscy strażnicy graniczni z kolei zawracają ich z powrotem na Białoruś.
Z Wesal TV skontaktował się przedstawiciel rodzin uwięzionych Afgańczyków o imieniu Mahbub. Według jego relacji, migranci przebywają na granicy od 10 dni do trzech miesięcy, wielu z nich jest rannych — mają połamane ręce, potłuczone twarze i inne obrażenia. Ludzie cierpią raz od zimna, raz od upału, żywią się trawą i liśćmi, piją wodę z bagna.
Rodziny Afgańczyków oskarżają przemytników, którzy za opłatą mieli przewieźć ludzi przez granicę, a teraz nie odbierają telefonów.
Bliscy uwięzionych apelują do ambasad Afganistanu, a także do białoruskich i polskich władz o natychmiastowe działania na rzecz ratowania ich krewnych.